Witamy na stronie bodzentyn.pl   Click to listen highlighted text! Witamy na stronie bodzentyn.pl Powered By GSpeech
Drukuj

W 2018 r. mija 75. rocznica krwawej pacyfikacji Bodzentyna. Dnia 1 czerwca 1943 r. niemieckie formacje 62 zmotoryzowanego plutonu żandarmerii i 3 kompanii 955 batalionu zabezpieczającego Wehrmachtu na czele z Albertem Schusterem, katem Gór Świętokrzyskich, wczesnym rankiem rozpoczęły krwawą akcję przeciwko ludności miasteczka.

Wypędzonych z domów mieszkańców spędzono na Rynek Dolny. W pobliskim budynku, siedzibie granatowej policji, przesłuchiwano i torturowano podejrzanych, następnie rozstrzeliwano wyczytując nazwiska z listy. Kiedy nazwisk zabrakło wybierano ofiary z zebranych. Egzekucji 39 mieszkańców Bodzentyna dokonano w sadzie Władysława Czernikiewicza. Tego samego dnia rodziny zamordowanych pogrzebały ciała w miejscu mordu.

Ten tragiczny dzień zapisał się w pamięci wielu osób, w twórczości lokalnych poetów i artystów. Józef Fąfara artysta malarz amator wspominał: „Tegoż dnia przyszło po mnie trzech żołnierzy niemieckich i kazali mi iść na plac miejski. Na Rynku Dolnym zastałem ludzi ustawionych w formie kwadratu. Kobiety stały przy domu pani Bielawskiej, a mężczyźni po drugiej stronie. Dowodzący (jak się później okazało A. Schuster) stanął na schodach przy domu p. Seweryńskiego. Podoficer stojący obok niego wyczytywał kolejno z listy osoby, później rodziny m.in. Laskowskich, Domańskich. Wśród ludzi natomiast chodził inny podoficer, wybierał osoby, które kierował pod posterunek policji i były rozstrzeliwane. Podoficer chodził przede wszystkim wśród klęczących mężczyzn. Pamiętam, że za mną stał prezes Banku Bodzentyńskiego – p. Laskowski i dr Pabian. Przede mną dwóch panów Cichoszów – obydwaj zostali rozstrzelani. Staraliśmy się nie patrzeć podoficerowi  w oczy, gdyż patrzący byli najczęściej zabierani.

Pamiętam też jak ów podoficer wybrał jakiegoś młodszego człowieka, a zamiast niego wstał pan Białek. Nigdy nie zapomnę jego twarzy i błagalnego głosu, pytającego czy to on ma iść. Odpowiedź brzmiała: nie! Niemcy chodzili też po domach. M.in. poszli na ul. Pasieka do domu rodziny Piaseckich. Tu zastali dwóch małych chłopców i znaleźli schowek, o czym zawiadomili podoficera. Matka i babka chłopców były na Rynku. Obie – czyli Helena i Anna Piaseckie – zostały rozstrzelane. Wybranymi byli również p. Zygadlewicz i dentysta. Jednego uratowało to, że prowadził skup żywności, a drugiego to, że był właśnie potrzebnym zbyt często dentystą (…). Skazani siadali na chodniku przed obecnym skansenem, gdzie musieli rozebrać się z butów i marynarek. Około godz. 16.00 spęd zakończył się. Ludzie udali się do kościoła, a później na miejsce zbrodni. W pamięci utkwiły mi zwłoki śp. Stankiewiczów i Kazubińskiego, przedstawiające najstraszliwszy widok. Wiele osób straciło bliskich. Sceny boleści nie miały końca, nie dadzą się opisać.”

Dramat tamtego dnia oddaje Tryptyk Bodzentyński wykonany przez artystę malarza Witolda Combera. Dzieło w pełen ekspresji sposób pokazuje listę zabitych, utracone życie i żal po stracie bliskich.

Dwa lata później 14 kwietnia 1945 r. zwłoki ofiar ekshumowano i pochowano na cmentarzu parafialnym. W następnym roku na mogile ustawiono pomnik z czarnego granitu w formie kolumny na wysokim cokole. Na jego ścianach umieszczono nazwiska pomordowanych, od frontu napis z Jana Kochanowskiego: „A jeśli komu droga otwarta do nieba – tym co służą Ojczyźnie”, poniżej: „Pomordowanym na ziemi mogił i krzyżów za wolność i niepodległość Ojczyzny 1.6.1943 r. – Rodacy z Bodzentyna i z Kanady”. Pomnik w krajobrazie cmentarza jest miejscem centralnym. Tutaj oddajemy hołd naszym rodakom, którzy za działalność patriotyczną i konspiracyjną przeciwko niemieckiemu okupantowi  złożyli najwyższą daninę krwi – ofiarę życia.

Dzień 1 czerwca dla mieszkańców Bodzentyna to dzień pamięci. Również w tym roku tradycyjnie po uroczystym nabożeństwie rodziny pomordowanych, mieszkańcy udadzą się pod miejsce straceń upamiętnione tablicą i na cmentarz, gdzie będziemy modlić się i wspominać ofiary niemieckiej zbrodni.

/Urszula Oettingen

 Fot. Fragment Tryptyku Bodzentyńskiego, w zbiorach Witolda Combera

Click to listen highlighted text! Powered By GSpeech